Minął weekend. Zaczął się nie cierpiany przez wszystkich poniedziałek.
Grupa uczniów szła w kierunku szkoły śmiejąc się z pewnego blondyna.
Tak tym chłopakiem był Naruto Uzumaki.Wszyscy włączyli się w dyskusjęna
temat zeszłego weekendu. Temari wspominając tamtą chwilę postanowiła
unikać lenia. Naruto popatrzył nablondynkę i machnął przed nią rękami za
które dziewczyna go złapała i przewróciła.Kiba wyśmiał Narutowicza i dostał w łeb od Sakury i Ino.
-A za co to było znowu? Ale wy jesteście miłe.
-Coś jeszcze chcesz powiedzieć Kibuś?
-Zapomnijmy o tym, rozejm?
Nagle
zza budynku wyskoczyły Karin i jej koleżanki. Czerwono włosa już chciała
przytulić Sasuke ale ten odskoczył w tył przez co lalunia wpadła w
błoto:
-Sasuke dlaczego to zrobiłeś przecież się kochamy.
-Nie kłam Karin i nie rób z nas idiotów na środku ulicy- powiedziała Sakura.
Dziewczyny
poszły zostawiając swoich kolegów w tyle. Oni dołączyli do nich szybko.
Weszli do klasy i każdy usiadł na swoim miejscu. Temari starała się
unikać i Shikamaru i jego wzroku:
-Jesteś upierdliwy Naruto wiesz jak mogłeś nagadać tym jędzom, że się w nich kochamy ?
-No normalnie podchodzę i gadam. To zemsta.Za to, że nikt mi nie mówi, że z kimś chodzi.
-Ale nikt z nikim nie jest ciołku- krzyknął Sasuke wspierając cała grupę.
-Według mnie moglibyśmy się udać na pizze po lekcjach kto za?
Zrobili głosowanie noi postanowiono. AKCJA PIZZA PO LEKCJACH.
Zaczęła się lekcja fizyki z Iruką. Jego spory z Naruto bezcenne. Tymczasem u moich ukochanych bohaterów:
-Shikamaru odpowiesz mi na to pytanie?
-Czemu nie masz słabej pamięci?
-Czemu mi nie chcesz odpowiedzieć?
-Bo nie wiem co.
-Jasne
możesz powiedzieć, że po prostu nie masz zamiaru mi powiedzieć leniu-
odwróciła się blondynka do siedzącej za nią Sakury. Sasek popatrzył na
dziewczyny i a następnie przeniósł swój wzrok na Iruke-sensei. Naruto
dyskutował z nauczycielem. Niestety nie każdy mają na tyle sił żeby mu
żyłka nie pękła rozmawiając z Naruciakiem. Kiba ‘’uspokoił’’ tą jakże
spokojną rozmowę i dalej spoglądał na Ino. Pomyślał, że musi
wziąć blondynkę na randkę. Miał reputacje Casanovy tak jak wcześniej
wspomniany blondyn.
Ino
myślała o swoim chłopaku Sai’u. Corazmniej poświęcał jej czasu. Bała
się, że ich związek nie przetrwa. A co jeśli jej chłopak zamiast rysować
widoków zdradza ją na prawo czy lewo? Jej koleżanki ostrzegały ją i co ?
Nie lubiła przyznawać komuś racji. Taka prawda. Musi się z nim spotkać i
porozmawiać poważnie. Z jednej strony nadal czuła coś do Sai’a ale Kiba
ma w sobie coś takiego co ją do niegoprzyciąga. Dlaczego pomyślała o Kibie? Bała
się, że nie dotrzyma wierności. Obiecała,że jak nie chce by ktoś ją
zdradzał to ona też nikomu nie będzie robiła krzywdy. Jednym słowem nikt
nie interesował się Iruką-sensei i jego zadaniami.Shikamaru spojrzał w
stronę swojej koleżanki z ławki. -Jest piękna- pomyślał- Coja gadam muszę
przestać. Odbiegł szybko od tej myśli i postanowił ponownie z nią
porozmawiać.
-Temari?
-Powiesz mi ?
-Czemu tak ci na tym zależy? Byłem pijany i tyle ty zresztą też.
-Racja nie będę upierdliwa.
-Ah wy baby nic nie rozumiecie.
-Jesteś beznadziejny w relacjach damsko-męskich.
-Bo chłopak powinien być miły dla dziewczyny i ją bronić tak to rozumiem.
-Sądzisz, że my jesteśmy słabsze?
-Nie sugeruje tego ale.
-Nie kończ lepiej albo ci przywalę.
-Dobra spokojnie bez agresji.
-Ja niby jestem agresywna?
-Tak. Kłamać nie będę.
-Czemu tak sądzisz?
-Możemy skończyć ten temat?
-Nie odpuszczę ci tego wiesz o tym?
-Wiem i to mnie martwi- ich kąciki ust podniosły się delikatnie.
Niestety rozmowę przerwał im dzwonek.Spakowali się i poszli na kolejną
lekcję:
-Ciekawe czy Gai-sensei pozwoli nam zagrać z wami- spytał z radością Lee.
-Ja
bym się bardziej martwiła o panią Anko-szepnęła cicho lecz wystarczająco
by wszyscy usłyszeli Hinata.Granatowłosa miała rację. Nauczycielka na
początku nie wykazywała chęci do współpracy lecz później pomyślała, że
byłby z tego fajny rewanż z Gai’em.Założyła się z nim, że jej uczennice
rozniosą w pył jego chłopaków. Nie lubiła gdy ktoś mówił, iż dziewczyny
są słabsze. Chciała udowodnić, że się mylą.Postawiła na swoim.
Mecz się rozpoczął. A o to skład:
Chłopaków:
Bramkarz: Choji
Pomocnicy: Kiba i Naruto
Obrońcy: Lee i Neji
Napastnicy: Sasuke i Shikamaru
Dziewczyny:
Bramkarz: TenTen
Pomocnicy: Ino i jedna z koleżanek Rudowłosej małpy
( Karin)
Obrońcy: Karin i Hinata
Napastnicy: Sakura i Temari
I
zaczęli. Dziewczyny przejęły piłkę już na samym początku co wywołało
triumfalny uśmiech Anko- sensei. Niestety nie nacieszyły się jej
posiadaniem zbyt długo ponieważ obrońcy drużyny chłopaków zrobili wślizg i
podali do Kiby. Szatyn ( w tym wypadku Kiba) podał do Naruto,a on
prosto w nogi Sasuke dzięki czemu prowadzili już 1:0. Temari wściekła
się i biegła z swoją furią prosto na bramkę rywala. Zmyliła Choji’ego i
Sakura w ten sposób wyrównała wynik. Na trybunach był wielki doping dla
drużyny męskiej ze strony i laleczek i samego Gai’a. Lee gdy zobaczył
swojego mentorapostanowił zdobyć kolejną bramkę. Ku jemu wielkiemu
zdziwieniu TenTen obroniła.Neji uśmiechnął. -Ona jest wspaniała-pomyślał
i wrócił do gry. Pojedynek trwał już połowę lekcji na razie bez ani
jednego faulu aż do teraz. Karin uznała, że nie było to specjalnie ale
przesądzono był rzut wolny dla chłopaków. Sasuke ustawił piłkę i
popatrzył w stronę swojego kumpla. Dał mu znak, że czas bywykonali swój
popisowy numer. Piłka jest w górze i gol dla chłopaków zdobyty przez
Shikamaru. Wiem dziwne, że chciało mu się podskoczyć, a co dopiero
podbić piłkę główką. Dziewczyny szybko się zmotywowały i zdobyły bramkę
dzięki podaniu niepozornej Hinaty do Temari. Ino krzyczała na Karin żeby
przestała patrzeć naSaska i zaczęła wreszcie grać. Niestety nie pomogła
prośba bo ominął ją szybkoi zdobył kolejną bramkę. Lekcja już się
skończyła więc i mecz poszedł w odstawkę. Chłopaki uśmiechnęli się do
siebie i podeszli podać ręce swoim rywalkom. Musieli przyznać, że były
niezłe. Wszystkie oprócz Karin oczywiście z przyczyn wiadomych. Było
bardzo gorąco więc chłopaki zdjęli koszulki, a dziewczyny zdały się na
cień drzewa. Kruczowłosy (Sasek) wpadł na pomysł i oczywiście opowiedział
o nim swoim kolegom. Wszyscy przystali na ten pomysł z wielką chęcią.
Biedne koleżanki nie wiedziały co ich czeka więc nieświadome niczego
położyły się na trawie i zamknęły oczy rozmawiając ze sobą. Nagle spadły
na nie całe wiaderka wody. Wrzasnęły i rzuciły się na chłopaków z
rządzą mordu. Była długa przerwa więc mogli się lać dosyć długi czas:
-Ja cię zabiję- krzyknęła cała mokra dziewczynaz 4 kitkami (temari ).
-Oj nie tylko ty- powiedziały wszystkie bez wyjątku.
-Mamy
prze kichane- stwierdził Neji śmiejąc się. TenTen uśmiechnęła się, a
potem rzuciła na swojego chłopaka. Wywali się na trawę leżąc w nietypowej
pozycji która nie spodobała się Kurenai. Uwierzyła im,ale wciąż ich
obserwowała. Reszta paczki śmiała się z miny swoich przyjaciół.Ze szkoły
wyszedł słynny na cała szkołę brat Sasuke Itachi Uchicha ze swoją grupa.
Podszedł do brata i dał mu kluczem po czym zniknął ze swoimi towarzyszami.
Nikomu
nie wydawało się to dziwne. Ci bracia woleli trzymać się na dystans.
Zero dogryzek tak samo jak i miłych słów. Sakura popatrzyła na
kruczowłosego. Musi przyznać lubi go. Ale kim on dla niej
jest?Dziewczyny zaczną się ją wypytywać. Miały umowę, że mówią sobie
wszystko. I tak zostało do dziś. Z resztą nie wiadomo czemu akurat
zaczęły się jej myśli kręcić wokół niego. Nie chce by uznał ją za swoją
kolejną piszcząca fankę. Czułaby się wtedy i urażona i poniżona. Czemu
akurat już na początku roku szkolnego zaczęły się problemy miłosne?
Poszli na kolejna lekcję nie wiedząc co będzie ich czekać. Do Sali
wkroczył Jiraya. Naruto wiedział, że zamiast biologii będą mieć lekcję o
ciele kobiety i tych sprawach. Słyszał dużo o tym nauczycielu i
wiedział,że jego lekcje nie będą nudne.
Supcio notka czytam koleją :) (Tak , tak czytam twój blog jeszcze raz ale on jest jak narkotyk ♥)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM♥