wtorek, 28 sierpnia 2012

Rozdział 5

Jest noc. Są gwiazdy na niebie. Jezioro otacza grupę przyjaciół.
Byli weseli i szczęśliwi. To dopiero początek tego roku, tej ich opowieści. To tak jakby prolog ich książki i oni doskonale o tym wiedzą i chcą by każda jej strona była zapełniona. Incydent w pizzerii został już dawno pogrzebany w pamięci. Ino zapomniała już o swoim byłym i patrzyła na Kibę. Wcześniej myślała, że jest on typowym facetem. Wykorzysta i porzuci. On był inny. Był jej księciem z bajki.Czuła się przy nim wyjątkowa. Teraz patrząc na swoje koleżanki wiedziała, że dobrze im tu będzie . Z tymi ich wariatami. Każdy był inny na swój sposób. Nawet Naruto był choć trochę poważny czyli doroślejszy. Oni chcieli być dziećmi jak najdłużej się da. Chcieli się bawić. Oczywiście jak się bawić to na maxa. Przechadzając się zauważyli most. Każdy pomyślał o tym samym. Nocna kąpiel czyli wrzucanie siebie nawzajem do jeziora. Naruto popatrzył na swoich kolegów i kiwnął głowąna znak, że zaczyna się ich plan. Niestety dla naszych ukochanych chłopaków dziewczyny były pierwsze i już wylądowali w wodzie. Zmoczeni wciągnęli dziewczyny za sobą:
-Co wy robicie- pisknęły wszystkie na raz.
-To co wy- powiedział ze swoim zawadiackim uśmieszkiem Sasuke.
Sakura popatrzyła na niego i odwzajemniła uśmiech po czym chlapnęła wszystkich wokół.Hinata nie była zadowolona bo bała się, że się utopi na razie trzymała się krawędzi mostu. Blondyn nie wiedział, że jego koleżanka nie umie pływać i od razu chciał ją przeprosić za to co zrobił:
-Naruto jej trzeba zrobić pierwszą pomoc idioto- krzyknęła Temari.
Od razu podszedł do niej uklęknął i pocałował. Hinata otworzyła oczy zdziwiona tym co się stało przed chwilą. Naruto postanowił nadal być dżentelmenem i zdjął swoją kurtkę i przykrył nią dziewczynę. Zadziwiło to wszystkich obecnych co okazywali poprzez swoje miny.
Shikamaru spojrzał na Temari. Światło księżyca padało na jej twarz. Znów wyglądała tak inaczej niż inni. Uśmiechnięta i przemoczona podeszła do niego:
-Mam coś na twarzy czy co?- powiedziała siadając obok niego.
-Nie,nie nic- odwrócił głowę żeby nie zobaczyła jak się rumieni.
-To jak sądzisz wszystko będzie już dobrze?
-Nie rozumiem pytania Temari jak dobrze?
-No wiesz. No czy będzie dobrze ogólnie wszystkim i czy
-Taką mam nadzieję. Lubię spokój.- powiedział po czym doszli do reszty grupy. Ona wiedziała, że on rozumie ją, jakby czytał w myślach.
Kąciki jej ust się lekko uniosły, a następnie włączyły do rozmowy:
-Sądzę,że następnym razem lepiej wziąć ręczniki lub więcej kurtek.
-powiedziała z przekąsem Ino. Kiba popatrzył na nią niepewnie. Oboje ustalili, że powiedzą swoim przyjaciełom o ich związku. Pomyślał, że mogliby to zrobić teraz.Blondynka zrozumiała więc objął ją w pasie co nie umknęło nikomu uwadze nawet Naruciakowi:
-Co wy robicie – popatrzył podejrzliwie podchodząc blisko blondyn.
-Są razem. Baka !- powiedzieli wszyscy razem zgodnie.
-O ale fajnie tylko szkoda, że się dowiaduje ostatni- obrażony szedł przed grupą obok pewnej granatowłosej dziewczyny. Lubił jej towarzystwo. Nie rozumiał czemu jego kumple mówili, że on nigdy nie zauważa, że dziewczyna jest w nim zakochana. ‘’-Chwilencję czemu pomyślałem o zakochaniu? Nie skończe jak Kiba.Jestem jaki jestem i nikt tego nie zmieni. O co ja się z samym sobą kłócę? Tosię robi psychiczne.’’
Hinata natomiast wiedziała, że zauroczył ją młodu Uzumaki i nie miała zamiaru wmawiać sobie, że znowu będzie skrzywdzona. Była naiwna na jej nieszczęście, ale nic już raczej nie może tego zmienić.
-Jeśli ją skrzywdzisz to po tobie – powiedziały zgodnie Sakura i Temari. Kibul przełknął ślinę z sztucznym uśmiechem. Po kilku gratulacjach później telefon Sasuke zaczął dzwonić. Gdy powrócił do zaczęły zasypywać go pytania. Spędzili tak jeszcze godzinę rozmawiając i śmiejąc się na przemian, aż w końcu musieli wrócić do domu. Moja ulubiona dwójka jak zwykle wracała razem:
-Shikamaru?
-Tak?
-Mam pytanie. Czy Kiba nie skrzywdzi Ino?
-Temari czemu ty się tak o wszystkich martwisz.
-No bo boję się o dziewczyny po tym co przeżyły.
-O co chodzi? Jak chcesz to nie musisz mówić ale lepiej mógłbym ci doradzić.
-Nieo to chodzi, że ci nie ufam ale po prostu teraz nie mogę.
-Nie jest to do ciebie podobne.
-Co niby nie jest?
-No na przykład twoje zachowanie.
-Nie rozumiem. Nie znasz mnie widocznie.
-To otwórz się.
Ona popatrzyła na niego i powiedziała:
-Jesteś taki jak inni- po czym szybko weszła do domu zatrzaskując drzwi. On nie wiedział czemu uciekła, chciał ją poznać. ‘’-Chyba mnie dobrze nie zrozumiała.Mendokusei. Baby zawsze na swoje przekręcają wszystko. Ojciec mi zawsze mówił,że są delikatne i niektóre rzeczy rozumieją inaczej jak my. Mówiąc prosto z mostu na opak. Coś musiało się zdarzyć. Tylko po czym ma taką traumę? Ktoś może jej coś zrobił? Ona może i jest kłopotliwa ale chcę jej pomóc. W co ja się pakuję nie wiem sam. Zobaczę co przyniesie życie.’’
‘’Czemu uciekłam? Idiotka! Co się ze mną dzieję? Dlaczego powiedziałam, że jest taki jak wszyscy faceci. Wcale tak nie jest. Shikamaru jest taki no wyjątkowy.  Oczywiście kumpel. Zrozumie i wysłucha. Ale co ze mną? Czy on nadal będzie chciał ze mną gadać?.’’
Zadawała sobie te pytania póki nie udała się w objęcia morfeusza.

Mam nadzieję, że podoba wam się podoba ten króciutki dzisiejszy cosik. Dedykuje tą notkę mojej fance numer 1 xd i Shizune. Dzięki, że komentujecie !! Co do dzisiejszej notki. Wiem mogło być lepiej ale napisałam na szybko bo wyjeżdżam nad morze z jakże kochaną rodzinka i chciałam wam już ją udostępnić :D

2 komentarze:

  1. Notka jest wspaniała wiec nie martw się na pewno podoba się wszystkim ♥ mi to już totalie :)

    OdpowiedzUsuń