Jest noc. Są gwiazdy na niebie. Jezioro otacza grupę przyjaciół.
Byli
weseli i szczęśliwi. To dopiero początek tego roku, tej ich opowieści.
To tak jakby prolog ich książki i oni doskonale o tym wiedzą i chcą by
każda jej strona była zapełniona. Incydent w pizzerii został już dawno
pogrzebany w pamięci. Ino zapomniała już o swoim byłym i patrzyła na
Kibę. Wcześniej myślała, że jest on typowym facetem. Wykorzysta i
porzuci. On był inny. Był jej księciem z bajki.Czuła się przy nim
wyjątkowa. Teraz patrząc na swoje koleżanki wiedziała, że dobrze im tu
będzie . Z tymi ich wariatami. Każdy był inny na swój sposób. Nawet
Naruto był choć trochę poważny czyli doroślejszy. Oni chcieli być
dziećmi jak najdłużej się da. Chcieli się bawić. Oczywiście jak się
bawić to na maxa. Przechadzając się zauważyli most. Każdy pomyślał o tym
samym. Nocna kąpiel czyli wrzucanie siebie nawzajem do jeziora. Naruto
popatrzył na swoich kolegów i kiwnął głowąna znak, że zaczyna się ich
plan. Niestety dla naszych ukochanych chłopaków dziewczyny były pierwsze
i już wylądowali w wodzie. Zmoczeni wciągnęli dziewczyny za sobą:
-Co wy robicie- pisknęły wszystkie na raz.
-To co wy- powiedział ze swoim zawadiackim uśmieszkiem Sasuke.
Sakura
popatrzyła na niego i odwzajemniła uśmiech po czym chlapnęła wszystkich
wokół.Hinata nie była zadowolona bo bała się, że się utopi na razie
trzymała się krawędzi mostu. Blondyn nie wiedział, że jego koleżanka nie
umie pływać i od razu chciał ją przeprosić za to co zrobił:
-Naruto jej trzeba zrobić pierwszą pomoc idioto- krzyknęła Temari.
Od
razu podszedł do niej uklęknął i pocałował. Hinata otworzyła oczy
zdziwiona tym co się stało przed chwilą. Naruto postanowił nadal być
dżentelmenem i zdjął swoją kurtkę i przykrył nią dziewczynę. Zadziwiło
to wszystkich obecnych co okazywali poprzez swoje miny.
Shikamaru
spojrzał na Temari. Światło księżyca padało na jej twarz. Znów
wyglądała tak inaczej niż inni. Uśmiechnięta i przemoczona podeszła do
niego:
-Mam coś na twarzy czy co?- powiedziała siadając obok niego.
-Nie,nie nic- odwrócił głowę żeby nie zobaczyła jak się rumieni.
-To jak sądzisz wszystko będzie już dobrze?
-Nie rozumiem pytania Temari jak dobrze?
-No wiesz. No czy będzie dobrze ogólnie wszystkim i czy
-Taką
mam nadzieję. Lubię spokój.- powiedział po czym doszli do reszty grupy.
Ona wiedziała, że on rozumie ją, jakby czytał w myślach.
Kąciki jej ust się lekko uniosły, a następnie włączyły do rozmowy:
-Sądzę,że następnym razem lepiej wziąć ręczniki lub więcej kurtek.
-powiedziała
z przekąsem Ino. Kiba popatrzył na nią niepewnie. Oboje ustalili, że
powiedzą swoim przyjaciełom o ich związku. Pomyślał, że mogliby to
zrobić teraz.Blondynka zrozumiała więc objął ją w pasie co nie umknęło
nikomu uwadze nawet Naruciakowi:
-Co wy robicie – popatrzył podejrzliwie podchodząc blisko blondyn.
-Są razem. Baka !- powiedzieli wszyscy razem zgodnie.
-O
ale fajnie tylko szkoda, że się dowiaduje ostatni- obrażony szedł przed
grupą obok pewnej granatowłosej dziewczyny. Lubił jej towarzystwo. Nie
rozumiał czemu jego kumple mówili, że on nigdy nie zauważa, że
dziewczyna jest w nim zakochana. ‘’-Chwilencję czemu pomyślałem o
zakochaniu? Nie skończe jak Kiba.Jestem jaki jestem i nikt tego nie
zmieni. O co ja się z samym sobą kłócę? Tosię robi psychiczne.’’
Hinata
natomiast wiedziała, że zauroczył ją młodu Uzumaki i nie miała zamiaru
wmawiać sobie, że znowu będzie skrzywdzona. Była naiwna na jej
nieszczęście, ale nic już raczej nie może tego zmienić.
-Jeśli
ją skrzywdzisz to po tobie – powiedziały zgodnie Sakura i Temari. Kibul
przełknął ślinę z sztucznym uśmiechem. Po kilku gratulacjach później
telefon Sasuke zaczął dzwonić. Gdy powrócił do zaczęły zasypywać go
pytania. Spędzili tak jeszcze godzinę rozmawiając i śmiejąc się na
przemian, aż w końcu musieli wrócić do domu. Moja ulubiona dwójka jak
zwykle wracała razem:
-Shikamaru?
-Tak?
-Mam pytanie. Czy Kiba nie skrzywdzi Ino?
-Temari czemu ty się tak o wszystkich martwisz.
-No bo boję się o dziewczyny po tym co przeżyły.
-O co chodzi? Jak chcesz to nie musisz mówić ale lepiej mógłbym ci doradzić.
-Nieo to chodzi, że ci nie ufam ale po prostu teraz nie mogę.
-Nie jest to do ciebie podobne.
-Co niby nie jest?
-No na przykład twoje zachowanie.
-Nie rozumiem. Nie znasz mnie widocznie.
-To otwórz się.
Ona popatrzyła na niego i powiedziała:
-Jesteś
taki jak inni- po czym szybko weszła do domu zatrzaskując drzwi. On nie
wiedział czemu uciekła, chciał ją poznać. ‘’-Chyba mnie dobrze nie
zrozumiała.Mendokusei. Baby zawsze na swoje przekręcają wszystko. Ojciec
mi zawsze mówił,że są delikatne i niektóre rzeczy rozumieją inaczej jak
my. Mówiąc prosto z mostu na opak. Coś musiało się zdarzyć. Tylko po
czym ma taką traumę? Ktoś może jej coś zrobił? Ona może i jest
kłopotliwa ale chcę jej pomóc. W co ja się pakuję nie wiem sam. Zobaczę
co przyniesie życie.’’
‘’Czemu
uciekłam? Idiotka! Co się ze mną dzieję? Dlaczego powiedziałam, że jest
taki jak wszyscy faceci. Wcale tak nie jest. Shikamaru jest taki no
wyjątkowy. Oczywiście kumpel. Zrozumie i wysłucha. Ale co ze mną? Czy on nadal będzie chciał ze mną gadać?.’’
Zadawała sobie te pytania póki nie udała się w objęcia morfeusza.
Notka jest wspaniała wiec nie martw się na pewno podoba się wszystkim ♥ mi to już totalie :)
OdpowiedzUsuńI love notka ♥♥♡
OdpowiedzUsuń